30 dni

·

Pozostało już tylko 30 dni do 36. PZU Maratonu Warszawskiego. Przygotowania do tego biegu weszły już w taką fazę, że nie wiele się poprawi, ale… No właśnie czy nie wiele się poprawi?

Materiały ze strony organizatora Maratonu Warszawskiego
Materiały ze strony organizatora Maratonu Warszawskiego
Najbliższe 30 dni to jeszcze 4 weekendy, czyli jedno może dwa długie wybieganie i jeden start. Poprawić wydolności już chyba nie poprawię, a szybkość wydaje mi się mam odpowiednią. Pozostaje biegać i dobrze się odżywiać. Domowe makarony produkcji żony i ostatnie jej odkrycie, czyli jaglanka z daktylami.

Tak jak w ubiegłym roku na tydzień przed startem zaplanowałem start na 10km w Pierwszej Dysze do Maratonu. To będzie ostatni test, ale bez napinki na wynik.

Wniosek jest taki, że muszę utrzymać to co udało mi się zbudować przez ostatnie tygodnie i nie przedobrzyć.

28 września, aby uzyskać zakładany-wymarzony wynik muszę utrzymać średnie tempo to 5’34″/km. Podczas długich wybiegań na około 30 km średnie tempo utrzymywałem an poziomie 5’22″/km, ale spadało po 20 km. Mam nadzieję, że podczas biegu w maratonie dzięki niższemu tempu będę mógł dłużej utrzymać wymagany poziom. W ubiegłym roku tempo biegu utrzymałem do 35km, ale tu napotkałem ścianę i się skoczyło. Teraz dam radę!