Wiele razy słyszałem, że jak człowiek stosuje się własnych zasad to jest mu łatwiej żyć. Zasady typu nie gadam o polityce czy karmię psa tylko prawą ręką. Wszyscy kierujemy się zasadami, bo inaczej człowiek by zwariował. Jak jesteś bardzo uporządkowany to zaczynasz numerować zasady jak Leroy Jethro Gibbs.
Każdy z Was na pewno ma takie zasady, które umarły jeszcze za nim zdążyliście je sformułować. Oto moja lista zasad.
Rule #1: Pies nie śpi w łóżku
Tylko, że pies nie zna się na zasadach i pierwsze, co zrobił wpakował się do łóżka i tam już został. To była głupia zasada, której nie było opcji wyegzekwować, bo i niby po co. Byłoby zimniej w nogi.
Rule #2: Dziecku nie będzie jadło czekolady
Ta jasne. A Ziemia przestanie się kręcić. Dziecku będzie jeść czekoladę, bo czekolada jest dla dzieci. I dla policzka Dziecku. I dla narzuty. I dla koszuli mamy. I dla spodni taty. I dla psa. I dla kotów. Czekolada służy do tego, żeby Dziecku miało trochę ciemniejszą karnację.
Rule #3: Koty nie będą siedziały na stole
No i tutaj można pęknąć ze śmiechu. Jak kotu to wytłumaczyć? Dlaczego kot nie powinien wchodzić na stół? Bo tam się je! a dlaczego kot i tak wejdzie na ten stół? Bo tam się je. Nie ma sposobu, dlatego kot jest na stole szybciej niż pies w łóżku. Nie ma opcji, żeby było inaczej, bo kot to władca świata, a jego tronem jest właśnie stół. No chyba, że jeszcze fotel, przewijak, fotelik Marcikowy, kolana, parapet, krzesło, zmywarka, doniczka, wózek…
Rule #4: Nie rób czegokolwiek, co jest wbrew tobie
Zasada dobra dla biegacza. Umysł mówi, że w deszcz się nie wychodzi z domu. Ciało mówi, że nie lubi marznąć na tym deszczu. Jednak wychodzisz z domu wbrew swojemu ciału i umysłowi i biegasz. Kolejna zasada, która niby ma ułatwiać życie, a bieganie sprawia, że traktujesz przeciwności jako wyzwanie.
Rule #5: Winna jest zawsze żona
Innych nie będzie, bo żona czyta 🙂
A wy macie jakieś zasady, które odeszły zanim je wprowadziliście?