W końcu udało się z trzecią i ostatnią(?) częścią wpisu o serialach. W tej części główna rola przypadła kryminałom. Ale znajdziecie też coś komediowego, sci-fi i sporo klasyki.
M*A*S*H
Genialny serial, który powstawał przez 11 lat. Serial to historia mobilnego szpitala polowego podczas wojny w Korei. Czasami śmieszna (przeważnie), ale porusza poważne tematy. Serial z przesłaniem antywojennym w każdej scenie.
Pakt
Kolejny serial produkcji HBO. Potwierdza się tylko to, że „potrafią w seriale”. Tym razem mroczna opowieść o spisku na styku polityki i biznesu. Główny bohater to dziennikarz śledczy, który natrafił na ten spisek. Świetna realizacji i gra Marcina Dorocińskiego. Jedyne, co mogę powiedzieć negatywnego to delikatny problem z zakończeniem.
Dempsey & Makepeace
Nieco zapomniany serial z lat osiemdziesiątych. Jest sporo czarnego humoru i nie tylko. No i spora dawka Londynu jakiego tak normalnie się nie widzi. Ostatnio natrafiłem na sezony na DVD.
Columbo
Jeden z najsłynniejszych detektywów w historii telewizji. Gość, który nie potrafił strzelać, zawsze chodził w lekko zniszczonym prochowcu z niedopalonym do końca cygarem. No i nieśmiertelny, trupowaty Peugeot 403. No i to przenikliwe: One more…
Stargate – SG1
Serial Sci-Fi, który zdobył rzeszę wiernych fanów, a świat Stargate urósł do dwóch następnych seriali Universum i Atlantis, które już mnie nie wciągnęły. Spora dawka humoru w wykonaniu Richarda Dean Andersona (czyli MacGyvera). Zastanawiające tylko to, że cały wszechświat mówi po angielsku 🙂
Castle
Serial, który nie odrazu mi się spodobał. Przy pierwszym kontakcie z Richardem Castlem czułem odgrzewanie „Napisała Morderstwo”, ale z biegiem czasu wciągnąłem się, a poczucie humoru tytułowego bohatera bardzo przypadło mi do gustu. Klika odcinków rozbraja nawet przy wielokrotnym oglądaniu, a scena z zombie… genialna.
True Detective
Kolejna genialna produkcja HBO. Główne role przypadły Woody’emu Harrelsonowi i Matthew McConaughey. Znakomita mroczna historia dwóch detektywów i śledztwo, które zaskakuje na każdym kroku. No i świetna piosenka tytułowa.
Black Sails
Po pierwsze to jedna z najlepszych serialowych czołówek jakie widziałem, ze znakomitą muzyką. Po drugie i główne… PIRACI!!! Fajnie zrealizowane i brutalne, ale znowu bez przesady. Dwa sezony zastanawiałem się czy mi się podoba czy jest przegadany i… dalej nie wiem. Ale z niecierpliwością czekam na sezon numer trzy.