Ostatni start w tym roku. Forma daleka od optymalnej, ale ma to swoje zalety. Do tego startu mogłem podejść na luzie i nie skupiać się na ściganiu się z czasem tylko pobiec na spokojnie. Nie będę was oszukiwać brak formy wynika z tego, że po prostu nie biegam, a to z prostej przyczyny, braku czasu. Mam nadzieje, że teraz się zmotywuję i nie będę miał takich wymówek. Ale dość usprawiedliwiania, czas na Dychę.
Pogoda
Miało być deszczowo, śnieżnie zimno i ogólny dramat. Było całkiem przyjemnie około 5 stopniu zachmurzenie całkowite, ale bez opadów i bezwietrznie. Pogoda sprzyjała uzyskiwaniu dobrych wyników.
Trasa
Trasa, która przez 6,5 kilometra odpowiadała trasie z ubiegłego roku, była dość ciekawa. Jeden duży podbieg i sporo długich płaskich prostych. W połączeniu z pogodą można było pokusić się o życiówki.
Start wąski i ciasny (to chyba tradycja w Lublinie), ale szybko stawka się rozciągnęła i po ciasnocie ze startu można było zapomnieć już po skręcie w Krochmalną. Tempo przez pierwsze 3-4 kilometry ustabilizowałem na poziomie 4’30″/km. Spore osiągnięcie jak na czwarty bieg po Maratonie Warszawskim. Po długiej prostej na al. Jana Pawła II, która jest dobrze znana z Maratonu Lubelskiego nadeszła kolej na test wytrzymałości. Podbieg na ul. Filaretów tutaj tempo spadło drastycznie do 4’45”-4’50″/km, ale nie dałem się nikomu wyprzedzić, więc uznaję, że to dobre tempo. Potem delikatnie w dół ul. Zana i krótki odpoczynek po wspinaczce. Następnie skręt w ul. Nadbystrzycką i zacząłem tracić dystans do grupki biegaczy za którą biegłem prawie od początku, pomimo powrotu do tempa sprzed podbiegu. Potem moje tempo znowu spadło przy lekkim podbiegu na ul. Narutowicza i skręcie w Ochotnicza. Przy wbiegnięciu na ul. Piłsudskiego zacząłem delikatnie przyspieszać, ale nie był to duży zryw. Ostatni kilometr to próba przejścia w finiszowanie, ale niestety nie dałem rady. Nie miałem siły rywalizować na ostatnich metrach.
Wynik
Wynik jest daleki od optymalnego, ale i tak jestem zadowolony. Dzisiaj stać mnie było na tyle i tyle osiągnałem.
Czas Brutto: 46’51”
Czas Netto: 46’08”
Miejsce w kat. Open: 351
Miejsce w kat. M30: 129
Oficjalne wyniki do pobrania tu.
Czternasta #dychadomaratonu za mną. Jedna ze słabszych, ale i tak nie najgorzej. #bieganie #running #buff #medal #lublin Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Kuba Osiński (@kuba.osinski)
Wrażenia
Trasa była ciekawa, nieźle zabezpieczona, ale momentami brakowało wolontariusza lub policjanta. Meta na stadionie to bardzo fajny pomysł (chociaż trochę zimno po biegu). Bardzo przyjemna dyszka na zakończenie jesiennej części sezonu. No i frekwencja w tym biegu! Rośnie nam bieganie w Lublinie i miło na to patrzeć i brać w tym udział.