Przygotowania do Maratonu Lubelskiego idą jak po grudzie… Przyplątało się jakieś dziadostwo i nie pozwala trenować. Ostatnio był katar, który uniemożliwiał jakikolwiek wysiłek, a teraz nie możliwy do wytrzymania kaszel. Cały tydzień to ledwie jeden trening biegowy. Do startu zostało 119 dni, a ja jestem coraz dalej od powrotu do formy.
Ten jeden, jedyny trening
Ten jeden jedyny noworoczny trening był świetny. Najlepszy bieg od bardzo dawna. Biegło mi się bardzo dobrze, luźno, lekko i dość szybko. Udało mi się zrobić 10km w czasie 52 minut, co daje średnie tempo 5’03″/km, różnica wzniesień podczas biegu wyniosła 73m. To był dobry trening.
Co dalej
Mam nadzieje, że szybko uporam się z przeklętym kaszlem i wrócę do treningów już w najbliższym tygodniu. Ale ostatnio wszystkie moje plany lubią się krzyżować, więc jak będzie zobaczymy. Planuję dwa treningi beigowe pod koniec tygodnia i jeden CrosFit, żeby nie przesadzić.