Znacie to uczucie, kiedy planujecie remont i wszystko idzie jak trzeba? Macie ekipę, która wykonuje zaplanowane prace w terminie lub w ogóle macie ekipę? No to macie olbrzymie szczęście. Ja dzisiaj już straciłem wiarę, że jest możliwe znalezienie załogi, która za ludzkie pieniądze (czyt. w naszym budżecie) zrobią to, co chcielibyśmy zrobić. Pojawiła się myśl, która wcale nie będzie nie możliwa do realizacji. Myśl, która może przybliżyć nas do mieszkania w Domu pod pogodnym niebem szybciej niż za 100 lat. Jeszcze tydzień temu nie podejrzewałbym siebie o taki pomysł. Dzisiaj przyszło mi do głowy, żeby remont przeprowadzić własnymi siłami… prawie w całości. Będzie ciężko to zrealizować, ale to wariactwo może się udać. Mimo tego, że poziom optymizmu w południe nam zmalał, to im dłużej trwa dzisiejszy dzień w głowie widzę jak ten remont będzie przebiegał i co tam można fajnego zrobić.
Lista rzeczy do zrobienia:
1. Wykucie przejścia pomiędzy jadalnią i salonem
2. Wykucie wejścia na schody
3. Powiększenie otworu w stropie z przeznaczeniem na schody
4. Poprowadzenie pionu kanalizacyjnego z piętra do piwnicy
5. Zrobienie otworów na okna na piętrze
6. Wstawienie okien na piętrze
7. Położenie ocieplenia dachu
8. Położenie podłogi na piętrze
9. Położenie podłogi w jednym pomieszczeniu na parterze
10. Przeniesienie bojlera pod schody
11. Zamontowanie i podłączenie grzejników na piętrze
12. Szpachlowanie, gipsowanie
13. Malowanie czego się da na biało
14. I pewnie kilku rzeczy, których jeszcze nie przewidzieliśmy
Jak widzicie część i to nawet tą większą jesteśmy zrobić własnymi zaradnymi rękami. Jak sądzicie damy radę? Chyba, że macie może kogoś kto nie będzie chciał zrobić wszystkiego tak jak jemu się wydaje i nie zrobi tego za majątek, którego nie mamy? A może ktoś z czytelników chce nam pomóc w zamian za dobry domowy obiad, piwo/wino i dobre towarzystwo podczas pracy i chciałby zostać bohaterem naszego domu?
Wbrew wszystkiemu zrobimy remont! O! W końcu jestem Jedi!