Weekend w Domu Pod Pogodnym Niebem minął jak zawsze pod znakiem pracy i odpoczynku.
Przyszła zima w sobotę i w sobotę poszła. Całe szczęście została uwieczniona na fotografiach. Nie to, że jakoś specjalnie za nią tęsknię.
Jak co tydzień w niedzielę w ramach odpoczynku od remontu wybraliśmy się na spacer po naszej najbliższej okolicy. Tym razem to nie ja nosiłem Marcelinę w chuście i mogłem trochę zrobić kilka zdjęć. Aura jak na zimę przystało słonecznie i ciepło bez śniegu, ale z całym mnóstwem błota.
Podoba Ci się Blog? Uważasz, że warto go wesprzeć? Zagłosuj w konkursie Blog Roku